Dziecko w troskach nie utonie gdy wokół są pomocne dłonie - to hasło lokalnej edycji Kampanii Pomarańczowej Wstążki oddaje istotę znaczenia najbliższego środowiska, w którym dziecko funkcjonuje. To po stronie dorosłych spoczywa powinność i moralny obowiązek zadbania o to, aby dziecko nie było narażone na przemoc. Krzywdzenie w dzieciństwie stanowi jedno z największych zagrożeń rozwoju, zdrowia psychicznego i fizycznego oraz bezpieczeństwa dziecka. Przemoc wobec dzieci często pojawia się pod hasłem wychowywania, a bicie, poniżanie czy brutalne karanie nazywane jest metodą wychowawczą i dyscyplinowaniem. Jeszcze bardziej okrutna jest przemoc poprzez zaniedbanie czy wykluczenie.
Poniżej można zapoznać się przemyśleniami nt. przemocy wśród najmłodszych, sformułowanymi przez jednego z nauczycieli przedszkola, wychowawcę, osobę której temat jest szczególnie bliski – Panią Elżbietę Stępień.
„Jedną z najpiękniejszych rzeczy na świecie jest dla mnie beztroski śmiech dziecka. Świadczy on o tym, że dziecko jest szczęśliwe, kochane, czuje się bezpiecznie. Jednak nie zawsze tak jest. Co jakiś czas wstrząsa nami wiadomość o tragicznej w skutkach przemocy wobec dzieci. Nie potrafimy zrozumieć ogromu okrucieństwa, jakie stało się ich udziałem. Często dręczy nas pytanie, czy można było tego uniknąć. Jednak czy my sami zawsze reagujemy na agresję? Czy stoją np. w kolejce do kasy nie odwracamy oczu, aby nie widzieć klapsa wymierzonego niesfornemu maluchowi? Czy dla świętego spokoju nie udajemy, że nie słyszymy krzyków za ścianą? Niech każdy odpowie sobie sam na to pytanie. Ilu z nas twierdzi bowiem, że to tylko klaps, a dla mnie jest aż klaps. Jako nauczycielka z dużym stażem, tylko raz spotkałam się ze śladami pobicia na ciele dziecka. Było to w pierwszym roku mojej pracy zawodowej w przedszkolu i nigdy tego nie zapomnę. Sytuację zgłosiłam dyrekcji i jeszcze tego samego dnia rozmawiałyśmy z mamą. Sprawcą okazał się ojciec dziecka. Z nim już tylko ja rozmawiałam, ale widziałam zmieszanie na jego twarzy i usłyszałam pokrętne tłumaczenia o zniszczonej karoserii samochodu. Przeprosił i stwierdził, że więcej się to nie powtórzy. Może wystraszył go też fakt, że poinformowałam o tym, że następnym razem sprawa zostanie zgłoszona na policję. W każdym razie nigdy więcej nie widziałam takich śladów na ciele żadnego dziecka.
O agresji i przemocy słyszy się i mówi wszędzie. W przedszkolu również zdarzają się sytuacje pomiędzy dziećmi, kiedy nie przestrzegają one zawartych wcześniej umów dotyczących zgodnego współżycia w grupie. Pomimo tego, że same uczestniczą w ustalaniu kodeksu grupowego, często o tym zapominają. Ale taki wywieszony w sali kodeks pozwala na nieustanne odwoływanie się do niego w sytuacjach konfliktowych. Z pomocą przychodzą realizowane przez nauczycielki projekty, programy, które rozwijają umiejętność rozpoznawania emocji swoich i rówieśników i okazywania ich w sposób społecznie akceptowalny.
W przedszkolu mamy najczęściej do czynienia z popychaniem, gryzieniem, szarpaniem, przezywaniem, niszczeniem zabawek, wyrywaniem, ale zdarza się też agresja relacji, która dotyczy wykluczania pewnych osób z grupy po to by siebie przedstawić w lepszym świetle oraz w celu narzucania swojej woli. Zabranianie włączania się do zabawy jest bardziej dyskretne niż bójka często słychać „ty nie potrafisz, odejdź … Agresja relacji dotyczy też takich zachowań jak: domaganie się od innych by nie bawiły się z określoną osobą.
Przyczyn niepożądanych bądź nacechowanych agresją zachowań, jest mnóstwo. Od zaburzeń rozwojowych, wzorców wyniesionych z domu, sytuacji rodzinnej, poprzez nieodpowiednie gry, czy filmy. Czasami jest to swego rodzaju wołanie o pomoc. Zdarza się, że rodzice lekceważą zachowanie dziecka, co w konsekwencji prowadzi do utrwalania negatywnych wzorców. Proponowana pomoc psychologa czy pedagoga bez współpracy z rodzicami nie przynosi oczekiwanych efektów. Czasami też nie zdajemy sobie sprawy z tego jak wiele zależy od naszej rozmowy z dzieckiem i wyjaśnianiu pewnych kwestii związanych z zachowaniem. Dla przykładu: dla niektórych rodziców jest oczywiste, że należy dziecku nieustannie przypominać, że to co dozwolone na zajęciach z karate czy boksu, nie może mieć miejsca w sali przedszkolnej. Nie wszyscy rodzice jednak to dzieciom przypominają i dochodzi do sytuacji, gdy kolega z grupy staje się ofiarą nieodpowiednich zachowań rówieśnika.
Najważniejsze jest jednak to, abyśmy wszyscy reagowali na krzywdę jaka dzieje się dziecku. Starali się też uświadamiać dzieciom od podstaw co jest dobre a co złe. Jak można sobie poradzić ze złością, czy przykrą sytuacją, tak, aby nie zrobić nikomu krzywdy. Istotne jest również taki kontakt z dzieckiem, aby zawsze się do nas zgłosiło, gdy dzieje mu się krzywda, żeby zawsze wiedziało, że może liczyć na pomoc.”