Jak co roku, w okresie przedwiosennym, przypominamy - wypalanie traw to poważne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzi i zwierząt, mogą grozić za nie poważne sankcje prawne oraz stanowi podstawę do cofnięcia dopłat dla rolników.
Wiosenne (i nie tylko) pożary stanowią poważne zagrożenie dla lasów, pól, łąk i pastwisk łącznie z ich fauną i florą, ludzi, a także domów mieszkalnych i zabudowań gospodarczych. Najczęściej ich przyczyną są podpalenia, czemu sprzyja wysuszona po zimie roślinność. Nierzadko również spowodowane są celowym wypalaniem traw, które to w dalszym ciągu w opinii wielu rolników i działkowców uchodzi za dobrą praktykę i sprzyja użyźnianiu gleby. Specjaliści natomiast twierdzą, że przynosi ono znacznie więcej szkody niż pożytku, a popiół spłukiwany przez deszcz do ziemi zakwasza ją zamiast użyźniać.
Co roku w okresie wiosennym w płomieniach ginie wiele zwierząt, a ich siedliska ulegają zniszczeniu. Zagrożenie niosą również płomienie zaprószone w pobliżu drogowych i kolejowych ciągów komunikacyjnych wynikające z poważnego ograniczenia widoczności przez powstałe w ten sposób zadymienie. W czasie pożaru do atmosfery uwalnia się również wiele szkodliwych substancji, które wpływają na jakość powietrza.
Za wypalanie traw może grozić grzywna nawet do 5000 zł, a kodeks karny w najdotkliwszej ewentualności przewiduje nawet 10 lat pozbawienia wolności temu "kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach, mające postać pożaru".
Warto również przypomnieć, że rolnicy wypalający trawy mogą stracić unijne dopłaty bezpośrednie, ponieważ warunkiem do ich otrzymania jest utrzymywanie tzw. dobrej kultury rolnej upraw.